STYLISTKA

Sesja zdjęciowa – trudno sobie wyobrazić jak wiele osób angażuje. Dzisiaj uchylę Wam rąbka tajemnicy co jest grane podczas takiej produkcji. Zazwyczaj bywam po drugiej stronie aparatu lub kamery. Moje sesje są jednak streetowe, w biegu, w moim makijażu i fryzurze. A profesjonalna sesja jaką opiszę, to już inna bajka :)

Zaczyna się standardowo…W stronę wynajętego studio zmierzają dzielni pracownicy fizyczni ;) Oni, ich torby, walizki i sprzęty. Przeważa kolor niebieski…tym przecież charakteryzuje się torba IKEA :) Najpierw nadciąga szefowa (tak było u nas) – Pani Fotograf Pati. Na czarnych platformach, w stroju pozwalającym na swobodne odtworzenie wszystkich form jogi. W tym momencie jest jeszcze uśmiechnięta, cierpliwa i serdeczna :p

Kolejno, w pocie czoła, z 3 niebieskimi torbami pojawiam się ja. Naturalnie na próżno nadrabiać drogi, więc wszystko zabrane z samochodu na raz. Efekt jest jeden – za wąskie drzwi. Misternie więc ułożone uchwyty toreb, idą na marne. Trzeba wszystko zrzucić, aby dostać się do komnaty piękna…wołając …Patiii jestemmmm!!!! Sorry za spóźnienie… już czuję tą nadciągającą fale kreatywności ;)

Studio – standard…oświetlenie, tło, pseudo toaletka i pseudo przebieralnia…no i kanapa ze stoliczkiem. Wszystko to nabiera innego wyrazu, kiedy pojawiają się one. Ona, która będzie fotografowana i ona, która na co dzień wywołuje okrzyk „w końcu jestem ładna!”. Make – up artis i jej dzisiejsza muza…już prawie gotowe, już prawie ready dopracowują makijaż do stylizacji. Prawie, bo okazuje się, że każde pociągniecie błyszczykiem trwa godzinę…szczególnie w odczuciu Szefowej :)

Dla mnie fun, nawet stres. Po raz pierwszy miałam za zadanie ODPOWIEDZIALNIE kogoś wystylizować. Ok… zdarzało mi się poprzebierać kumpele na imprezę, ale taki job – pierwszy raz. Na sesję przytargałam więc pół swojej szafy. Miałam w głowie pewne pomysły. Ale miałam tylko dwa hasła – stylizacje miały być modowe i sexy. Postanowiłam więc zaufać instynktowi i z zabranych ciuchów, na miejscu dobrać strój do modelki, jej urody i potencjału. I chyba wyszło. Trochę przebrałam ją za siebie. W sensie teraz wiem, w czym z mojej garderoby, następnym razem pójdę na party ;) Ale podobno o to chodzi…aby swój styl i wyczucie estetyki dobrać do sytuacji.

Spodobała mi się rola STYLISTKI – jakby coś – jestem za takimi zleceniami :)

Finał sesji był najważniejszy – wszystkie byłyśmy zadowolone z efektu końcowego. Modelka Zuzka stwierdziła, że takiego swojego Ja jeszcze nie widziała, a my – pracownicy fizyczni – z chęcią zobaczyłybysmy się razem w kolejnym projekcie.

#love #fun #joy #join

Ania

foto/produkcja – Patrycja Toczyńska

make-up – Anna Rumińska

modelka – Zuza Brzoskowska

sytlist – ja

IMG_0041 IMG_0039IMG_9989FullSizeRender IMG_0262IMG_0003 IMG_0208 IMG_9962 IMG_0407

foto backstage by Patrycja Toczyńska

 


Komentarze 2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *