CYPR
Cypr – nigdy wcześniej tam nie byłam. Ale już teraz, po tygodniu pobytu, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to nie był ostatni raz. Jestem zauroczona tym miejsce, a może po prostu byłam tak bardzo spragniona wakacji…Pewnie jedno i drugie – BYŁO SUPER.
Nie mieliśmy czasu i siły w tym roku planować tej wyjątkowo długiej majówki. Ale kiedy ona się zaczęła, a ze wszystkich stron zaczęły napływać piękne, słoneczne zdjęcia, zaczęłam drążyć temat wyjazdu. I udało się, nie wiem jakim cudem, ale znaleźliśmy miejsca i w samolocie i w hotelu. Szczerze, nawet nie do końca mnie interesowało dokąd pojedziemy. Ważne natomiast było to, że wspólnie i że do ciepełka. Tak więc ogarnęłam wszystko co trzeba w dwa dni i wieczornym lotem dotarliśmy w okolice Ayia Napa. Pierwszy raz pojechaliśmy bez przewodnika w ręce. Nie miałam więc pojęcia co mnie czeka. Pomijając fakt, że hotel był w słabym standardzie 4****, to co zobaczyłam za oknem pierwszego poranka, totalnie mnie zauroczyło. Od lat marzyłam o takiej plaży. Piękny piasek, idealna temperatura 26 st C , błękitne morze i płytki, daleki brzeg. Dookoła palmy i czyste leżaczki wcale nie zajęte od 6 rano.
Byłam tak zadowolona z otoczenia hotelu, że odpuściłam zajmowanie sobie głowy jego standardem i niedobrym jedzeniem. Bo wiedziałam, że najważniejsze przez ten tydzień będzie codzienne słońce, płytka ciepła woda w morzu i basenik dla Antosia.
Nasz wakacyjny dzień zaczynalismy chyba ok 10 :) A tak na prawdę, tak późno, jak tylko Antoś się budził. Zaliczaliśmy śniadanie, później przebiórka i na plażę lub na basen, w zależności od tego jak mocny był wiatr. Plaża w okolicy Ayia Napa uchodzi za jedną z najpiękniejszych na Cyprze, więc trudno było z niej rezygnować. W okolicach 15 wcinalismy lunch, później zaliczaliśmy drzemkę ,a wieczorkiem odwiedzaliśmy pobliskie centum Ayia Napa oraz Protaras.
Z racji mojej diety modelkowej, postanwiłam sobie, że nie zaburzę swojego żywienia chlebem czy mięsami w sosach. Okazało się podczas tego wyjazdu, że po prostu zmieniłam już swoje nawyki żywieniowe. Nie miałam wcale ochoty na ten chleb, a michy z kababami czy innymi mięsami w sosach wcale mnie nie zachęcały. Jedyne z czego nie potrafiłam zrezygnować to były słodkości. Przykładowe moje dzienne menu wyglądało tak:
- woda z cytryną i kurkumą ( zabrałam z domu )
- 2 jajka na twardo lub gotowane + pomidor, ogórek, cebula, ser feta + dwie garści kiszonych warzyw ( cudnie – bo były podawane do każdego posiłku )
- jogurt grecki z bakaliami i cynamonem
- kawa z lodem i cytryną
- winko :D
- coś słodkiego ( najczęściej lody )
- lunch – sałatka grecka, pieczony kurczak, sałatki z fasolką lub kaszami
- winko :D
- porządne, cypryjskie jedzonko na kolację, średnio finischowaną o 23 ;)
Tym sposobem wróciłam do domku, po wakacjach, bez dodatkowych kilogramów :) YUPI!
Opowiem Wam troszkę o kulinariach cypryjskich. Niestety jak osądy głoszą – jedzenie w cypryjskich hotelach jest niesmaczne. Po 3 dniach miejsmy go na prawdę dosyć. Na szczęście nigdy nie brakowało składników na podstawową sałatkę grecką z fetą, a dobrze wyselekcjonowane tawerny, serwowały wyśmienite dania. W okolicach Ayia Napa na uwagę zasługuje przede wszystkim jedno miejsce. Rodzinna tawerna SAINT ELIAS TRADITIONAL TAWERN ( adres : Leoforos Protaras Cavo Greco 288, Protaras, Paralimni ). Wracaliśmy tam trzy razy. Za każdym razem próbując innego, ichniejszego, pysznego jedzenia. Od robionego przez właścicielkę sera Hallumi po wyśmienity kebab z grilla. Trick, który ukradłam od naszej cudnej szefowej, to dodatek kolendry do sałatki greckiej – tak proste, a tak niezwykle smakowite.
I jeszcze jeden tip..w tawernach poza głównymi szlakami turystycznymi, ceny są o połowę niższe! Serio ! A jedzenie nieporównywalnie lepsze.
Oto dwa inne miejsca, które mogę polecić.
1)
2)
Podsumowując cały wyjazd. Cypr to miejsce, które warto odwiedzić. Ze względu na: piękne plaże oraz krótki lot samolotem, idealną temperaturę i smaczne, tradycyjne potrawy.
A na sam koniec, w dniu wylotu, odwiedziliśmy największy na Cyprze park wodny <3
Buziaki :*
Planując wakacje, nie zapomnijcie o Cyprze :)